Zamknięcie wyszukiwarki

“Moim zdaniem jedzenie ma olbrzymią moc, zdrowo karmiąc siebie dostarczamy organizmowi witamin, minerałów, aminokwasów, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz wielu cennych dla zdrowia substancji. “

Katarzyna Błażejewska – Stuhr

Katarzyna Błażejewska – Stuhr wykłada na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Prowadzi także edukację o zdrowym żywieniu na swoich profilach w mediach społecznościowych i na blogu kachblazejewska.pl Równocześnie powadzi praktykę lekarską, przyjmując pacjentów zmagających się z różnymi problemami żywieniowymi.

Kasia o sobie: “Merytoryczne zalecenia staram się przekładać na praktyczne podpowiedzi i proste przepisy, by nikt nie pogubił się w dietetycznych meandrach. Z pasją dzielę się wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami podczas warsztatów kulinarnych, wykładów czy wywiadów. Od lat piszę felietony dla magazynu “Zwierciadło”, a od 2021 r. jestem regularnie gościnią audycji “357 kęsków na śniadanie”  w Radio 357.”

Prywatnie jest mamą dwójki dzieci – Stasia i Tadzika oraz żoną i partnerką Maćka Stuhra. Wyznaje zasadę, że jedzenie powinno być źródłem zdrowia i przyjemności. Kasia chętnie gotuje dla znajomych i najbliższych i z radością eksperymentuje, najczęściej korzystając z lokalnych i sezonowych produktów.

Droga Kasiu, czy zechciałabyś nam powiedzieć czym dla ciebie jest zdrowa dieta i na co powinniśmy zwracać uwagę w naszych codziennych wyborach żywieniowych?

Dieta często kojarzy się nam z jakimś czasem, gdy odmawiamy sobie czegoś, a potem to mija i się kończy. Wolę zatem myśleć o zdrowym żywieniu i nawyku na całe życie. Najważniejsze jest chyba uświadomienie sobie odżywczych funkcji pokarmu. Moim zdaniem jedzenie ma olbrzymią moc, zdrowo karmiąc siebie dostarczamy organizmowi witamin, minerałów, aminokwasów, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz wielu cennych dla zdrowia substancji. Możemy również jeść złej jakości pokarmy, które nie dadzą nam wszystkich niezbędnych składników. Właśnie kultura diet przyczynia się do złego myślenia o jedzeniu. Ciało człowieka ma niesamowitą moc funkcjonowania, regeneracji, radzenia sobie z przeróżnymi sytuacjami, ale musimy je wspierać. Nie chcę więc stawiać wymagań i restrykcji, odmawianiu sobie czegoś, tylko źródle zdrowia, sił i najwyższej jakości składników. Uważam, że najlepsza dla nas jest dieta lokalna, sezonowa i odpowiadająca naszym sezonowym potrzebom. Jeżeli nie mam siły, choruję na coś szukam składników odżywczych, które mogą nam pomóc.

Jesteś dietetykiem klinicznym, czy z Twojego doświadczenia widzisz jakich składników odżywczych, mineralnych, witamin brakuje nam powszechnie w naszej diecie?

Pomimo zaleceń specjalistów, wielu z nas nie suplementuje witaminy D w okresie od września do maja. To najczęstszy niedobór. Niemal wszystkim moim pacjentom zalecam (i sama w swoim domu dbam o to), by suplementować kwasy tłuszczowe z grupy omega-3. Uważam, że nasza polska dieta jest bardzo niedoborowa w te tłuszcze. Badania pokazują również, że niemal połowa populacji spożywa za mało błonnika i witamin z grupy B. Oba te składniki znajdziemy w warzywach i pełnoziarnistych produktach zbożowych oraz roślinach strączkowych. Poza tym, wielu z nas jest chronicznie odwodnionych. Zalecenie dotyczące codziennej konieczności picia 1,5 litra wody jest tak banalne i tak nam spowszedniało, że zapominamy o nim…

Czy wszystkie te składniki możemy otrzymać z pożywienia, czy są takie które w dzisiejszych czasach powinniśmy wręcz suplementować?

W przypadku witaminy D, to jak już powiedziałam, zgodnie z zaleceniami musimy ją suplementować. Ilość światła w okresie jesienno – zimowym i na początku wiosny jest zbyt mała, abyśmy samodzielnie mogli ją wyprodukować w wystarczających ilościach.

Kwasy omega-3 możemy przyjmować z dietą, pod warunkiem, że przynajmniej trzy razy w tygodniu będziemy spożywać ryby morskie, co i tak często jest niewystarczające, biorąc pod uwagę wysokie spożycie w tzw. diecie zachodniej, działających przeciwstawnie do nich kwasów omega-6.

Trudno wyobrazić sobie sytuację, żebyśmy przedawkowali w codziennym żywieniu warzywa i strączki, więc moim zdaniem dodając przynajmniej 500g tych pierwszych i kilka łyżek drugich plus sięgając po kasze, razowe pieczywo i pełnoziarnisty makaron w ilości kilku porcji dziennie możemy dostarczyć sobie wszystkiego co nam potrzeba, ale z tym bywa niestety różnie. Nie jestem jednak za tym, aby jeść suplementy garściami, podchodzę do tego tematu bardzo rozważnie. Rezygnując z jakiejkolwiek grupy produktów musimy skonsultować się ze specjalistą, aby nie nabawić się jakiś chorób.

Jesteś mamą dwóch chłopców, czy uważasz że powinniśmy w szczególny sposób zwracać uwagę na dietę naszych dzieci? Jakie znaczenie ma dieta u dzieci i czy my rodzice mamy wpływ na sposób odżywiania także w ich późniejszych, samodzielnych wyborach?

Karmienie dzieci jest bardzo ważne. Po pierwsze dzieci, to rosnące organizmy, które potrzebują najlepszej jakości składników, aby budować silne, mocne, sprawne ciała.  Z drugiej strony budujemy w dzieciach pewne nawyki, uczymy je różnych smaków, zasad i zależności, które w przyszłości zaprocentują (oby) lub staną się obciążeniem. Możemy mówić dzieciakom wiele, ale one uczą się głównie poprzez obserwowanie nas. Jeżeli ja przygotowuję zdrowe posiłki, podaję je dzieciom i sama je zjadam, to tego się one nauczą. Każdy z nas pamięta jakieś smaki ze swojej młodości, zapachy i aromaty. To tzw. comfort food, po które w dojrzałym wieku sięgamy, gdy nam smutno i źle. Uważam, że olbrzymią odpowiedzialnością jest nauczenie dzieci, aby to komfortowe jedzenie było dobre, odżywcze i zdrowe. W przeciwnym razie kończy się na jedzeniu słodyczy gdy nam smutno, źle i samotnie. Znam takie historie z gabinetu i nie sądzę, aby ktokolwiek chciał tego właśnie nauczyć swoich dzieci. I chociaż u dzieci idących do przedszkola, a potem u nastolatków pojawia się naturalny bunt, to jest to coś co mija, a przyzwyczajenie wygra.

Co jeszcze jest dla Ciebie częścią zdrowego stylu życia?

Składa się na to kilka aspektów. Przede wszystkim aktywność fizyczna, szczególnie na świeżym powietrzu. Nasi przodkowie, jeszcze dwa pokolenia wstecz, znacznie więcej się ruszali. Biologia, fizjologia organizmu wymaga ruchu do prawidłowego funkcjonowania, nie powinniśmy o tym zapominać. Kolejną niezwykle ważną rzeczą jest regularny sen, który trwa ok. 8 godzin na dobę. Deprymujemy jego funkcję, pijemy napoje z kofeiną, aby wyciszać poczucie zmęczenia. Ale sen to nie jest czas zmarnowany. Gdy śpimy nasz organizm się regeneruje, wycisza, oczyszcza. Poprawia to pamięć, koncentrację, ułatwia radzenie sobie ze stresem i wręcz odmładza oraz zmniejsza napięcia. Bardzo ważna w dzisiejszych czasach jest także umiejętność radzenia sobie ze stresem oraz nadmiarem bodźców, których doświadczamy. I co pokazują badania tzw. niebieskich stref, czyli miejsc, gdzie jest najwięcej długowiecznych ludzi, bardzo ważne jest otaczanie się społecznością, która daje nam poczucie bezpieczeństwa i sprawia, że my czujemy się potrzebni.

Czy macie jakieś codzienne, zdrowe rytuały w Waszym domu?

Mimo bardzo nieregularnej pracy mojej i mojego męża staramy się, aby jednak było jak najwięcej stałych elementów. Dlatego codziennie jemy przy stole śniadanie, lubimy wspólnie podróżować i zwiedzać różne miejsca. Bardzo pilnujemy, aby codziennie, niezależnie od pogody, spędzać czas na świeżym powietrzu. Dbamy o przynajmniej kwadrans z książką. Pilnujemy stałych pór snu dzieci, chociaż nie jest to trudne, bo chłopcy zwykle między 21 a 22 sami się kładą spać. Ja staję wtedy przed trudnym wyborem spędzenia chwili samotnie lub z mężem, albo również snem – zazwyczaj wygrywa relaks. Od kilku lat uprawiamy ogródek, więc od marca do listopada rano poszukujemy jakiś świeżych dodatków do śniadania – czasami to sałata, rzodkiewka lub szczypiorek do kanapek, innym razem świeże owoce do owsianki lub jaglanki. Słodycze pojawiają się u nas, ale niezbyt często, jako dodatek, który stanowi urozmaicenie. Nie chcę, aby były one zakazanym owocem, moim zdaniem mogłoby to przynieść odwrotny skutek.

Katarzyna szczególnie poleca:

Nasz najlepszy olej rybny – NORSAN Omega-3 Total